Wśród ogólnego pośpiechu, zdenerwowania i zamieszania w tym oto pomieszczeniu aktorki przygotowują się do występu na scenie. W owym dusznym pokoju rzecz jasna nie przebierają się najważniejsi, głowni artyści - mają oni na wyłączność własne pomieszczenia. To miejsce zaś dzielą między sobą szeregi "szarych", mniej istotnych osób, które nierzadko w samym spektaklu nie mają nawet imienia i pojawiają się na scenie raptem na całe pięć minut. Wśród wyłożonych brązowo-beżową tapetą ścian snuje się delikatny zapach różnych kosmetyków, który na godzinę przed spektaklem, rzecz jasna, zdecydowanie się nasila. Wraz z nim po całej izbie zaczynają fruwać kolorowe pióra, połyskujące wstążki, spinki i inne elementy strojów, a niekiedy także kurz. Gdy wszystko dobiega końca, a teatr kończy swą działalność w danym dniu miejsce to staje się niezwykle cichym i przytulnym pomieszczeniem, pełnym luster, w których jeszcze długi czas odbijają się wirujące wraz z kurzem błyszczące drobinki.