To wnętrze było urządzone niemal ascetycznie. W odróżnieniu od pozostałych pomieszczeń panował tu idealny, przesadny wręcz porządek. Jednak pierwsze na co zwróci uwagę potencjalny gość to biel tego pomieszczenia. Jedynymi elementami innego koloru były bordowe wstążeczki, malutkie zdobienia barwy złota. Wszystko zdawało się być zimne. Posadzka, nawet ściany, na których wisiał tylko jeden obraz i przedstawiał nic nie znaczącego kociaka. Żywym elementem tego krajobrazu były zawsze świeże, białe róże. Rzekomy symbol samotności i tęsknoty. Zdaniem właściciela po prostu idealnie pasują do wystroju. Jedynym, większym meblem jest tutaj łóżko. Nietypowe, bo wyższe i większe. Ogromna ilość poduszek na nim, złote frędzelki. Gdyby ktoś na nim usiadł to poczułby jak powoli zatapia się w owej bieli, jak otacza go tylko chłód i najdelikatniejsza z tkanin. Palce same suną wzdłuż krawędzi delektując się tym dotykiem. Wracając jednak do samego łóżka posiada ono cztery kolumny, a nad nim przewieszone jest pasmo białego, prawie przezroczystego materiału. Gdzieś w głębi pomieszczenia znajduje się szafa, taka z bajek. Duża, z rzeźbami w kształcie liści akantu i skrzypiąca. Mieszcząca w sobie całkiem sporego potwora. Gdzieś obok niej są drzwi. A gdy się je otworzy, to oczom ukaże się masywne biurko, którego nogi będą rzeźbione w kształcie lwich łap. Tak samo zresztą jak podłokietniki krzesła, dostawionego do niego. Choć siedzisko to przypomina bardziej tron, do tego obity krwistoczerwonym materiałem. Poza tym pomieszczenie otoczone jest regałami, na których można odnaleźć książki. Zbiór całkiem pokaźny, ale nie niemożliwy do osiągnięcia. Wszystkie poukładane starannie, najprawdopodobniej alfabetycznie, choć niektóre obite skórą tomiszcza nie mają wygrawerowanego tytułu na okładce. Dwa stosy kartek idealnie ułożonych w rogu biurka, prosto, żadna z krawędzi nie wystaje. Świeczki, które muszą rzucać migotliwe światło i cienie na ścianach. Bardziej zresztą dla ozdoby, dodania pomieszczeniu smaku. Niezbyt kosztownej elegancji, takiej która nie ocieka szlachetną tandetą, ani złotem. Tutaj zapach starych książek łączy się z drapieżną wonią piżma, tworząc na swój sposób upojny aromat.